piątek, 31 grudnia 2010

w pkt

1. joga
2. wt
3. mgr
4. china/ang
5. job
6. myśl
7. motion

wilgoć

oczy też mam mokre

czwartek, 30 grudnia 2010

6 ważnych

1. dokładnie!
2. zmieniaj partnerów
3. sens i logika, dlaczego tak, a nie inaczej
4. na prawo i lewo
5. raz ty, raz on
6. nie myśl - czuj. ale najpierw pkt 3 :)

poniedziałek, 27 grudnia 2010

on

jeśli to się stanie, to zaboli
i nie będzie, że taka jest kolej rzeczy
to po prostu będzie niesprawiedliwe

high voltage

dzień pozapinany na guziki

zmęczenie

emocjonalne materiału
więc powolne wymiatanie z głowy (czy aby na pewno z głowy?)

inaczej

in da wawa
home sweet home

środa, 22 grudnia 2010

CK

do wyrzygania
każdy szczegół
każda drobnostka
wszystko musi grać jak w orkiestrze

niedziela, 19 grudnia 2010

mgr-tasiemiec

psuje dobre samopoczucie i przekonanie o własnej zajebistości
sic!

centymetr za centymetrem

powoli, po troszeczku, w tempie żółwia
ale w dobrym kierunku

maczeta

zawodzi

niedziela, 12 grudnia 2010

sobota, 11 grudnia 2010

nas nie dogoniat!







twój egzamin podobał nam się najbardziej

poniedziałek, 6 grudnia 2010

cukierek

w ładnym pazłotku
się błyszczy
zgrywa niedostępnego
a jak uda mi się wreszcie po niego sięgnąć
to pewnie stwierdzę, że kokosowy

oby nie

in da net

wszystkie przełomy dzieją się w cyferkach
a mi się tramwaj marzył..

niedziela, 5 grudnia 2010

testuś

5:30 przez miesiąc
żeby ciało przywykło

degradacja

z nadwornego fotografa
na wodzireja i grajka

gimnazjaliści mnie pokochają
blah

sunday lalala sunday

nadrabiając zaległości mieszkaniowe

poniedziałek, 29 listopada 2010

home sweet home

znalazłam go
jest na żurawiej
będę go odwiedzać od stycznia codziennie o godzinie 6:30

niedziela, 21 listopada 2010

everything i do i do for...

właśnie
typowo kobieca przypadłość
a może by tak inaczej

piątek, 19 listopada 2010

ślady tolerancji

chyba już to zaakceptowałam
przestałam walczyć o wypełniacze
przynajmniej nie robię tego tak intensywnie jak wcześniej
może dlatego, że stały się treścią

wyłączność

się skończyła
otwieram się na inne opcje
od dziś

masta

siła rozumu

karate_kid: nikt nie jest aż tak inteligentny, żeby mu się nie dało pierdyknąć taboretem w paszczę

środa, 17 listopada 2010

w pracy się pracuje

an: siedmiu świętych musi akceptować każde pierdnięcie

niedziela, 14 listopada 2010

wiesz, że znowu mi się śniłeś?
byłeś taki nieśmiały.

sola

stwierdzam, że tak mi jednak najlepiej

hąg kąg

najpierw euforia
potem planowanie
teraz realizacja

to się może udać

poniedziałek, 8 listopada 2010

dobre wiadomości

są jak grom z ciemnego nieba
spadają, robią rozpierduchę w twoim emo
i powodują permanentny skurcz mięśnia uśmiechowego

:D

niedziela, 7 listopada 2010

bym zapomniała


jestem już na drugim szczebelku

sobota, 6 listopada 2010

social network

zadziwiająco dynamiczny jak na film o szwindlu informatyka
świetnie zagrany zukerberg
całość bardziej niż pozytywnie

.

irytujące długości
czasu i przestrzeni coraz bardziej drażnią
wiem, że jest magnes, czuję go bardzo
jeśli nic nie zrobisz, to to zdechnie zanim się urodzi
masz deadline

wtorek, 2 listopada 2010

250

najwredniejsza liczba ever

poniedziałek, 1 listopada 2010

no drugs

po odstawieniu narkotyków siniaki przestały być jedynie wzorkami na skórze
trzeba dać ciału czas na regeneracje
rzekłam

czwartek, 28 października 2010

środa, 27 października 2010

czerwony fotel

w czułym barbarzyńcy jest wyjątkowy
plus mikrostolik
w sam raz for me and myself

eat pray love

zupa z truizmów
nawet bardęęę tak jakoś nie rusza

wtorek, 26 października 2010

siorb

mate, ketonal i ręce pełne roboty
mi prawie like

aut

stłuczenie boli dłużej i bardziej niż złamanie
na szczęście pani żebro jest całe..

środa, 20 października 2010

poniedziałek, 18 października 2010

ole

ciężar ciała z przodu
wyżej obcas
twoje lewo bioderko
twoje prawe bioderko
nie daj sobie wmówić, że nie wolno ci wczuć się w muzykę, bo za mało umiesz

piątek, 15 października 2010

poczekajka

pospiesz się, bo pusto

czwartek, 14 października 2010

stan

zapamiętać
nie zdarzają się często

international suit up day

oficjalnie został zakończony sukcesem

ik

odurzenie pomizianiowe
werbalne

nareszcie

czwartek, 7 października 2010

feel like a new-born

almost

pimp my cv

jesteś miłością?

a właśnie że nie!
filmowy zief

a jak zrobi się grudzień

to będę miała 4 stopień

WT rocks!!!!!!!1111

mor zieeeeeeef cheeba

po koncercie jeszcze bardziej nie rozumiem dlaczego ONI są legendą trip-hopu
muzyka tła
stanie i słuchanie ich przez okrągłą godzinę przypominało gapienie się na ścianę
zieeeeeef

będę

słuchać tylko popu

czwartek, 30 września 2010

it's not war

just the end of love

środa, 29 września 2010

komando

są ludzie, którzy powodują, że czujesz się zajebiście i chujowo jednocześnie.
zajebiście, bo są megainspirujący, ciekawi, mają ogromną wiedzę, pasję i to "coś".
chujowo, bo po spotkaniu z taką osobą uświadamiasz sobie, że nawet starając się i ładując całą energię w to co robisz, nigdy taki nie będziesz.
a kurewsko byś chciał

wtorek, 28 września 2010

mgr in progress

magisterkowe poranki mode on
boli, ale dumnam z się

włosy

gdy się kończy długi związek
zarówno kobieta jak i mężczyzna
zapuszczają brodę

niedziela, 26 września 2010

yoga dla poczatkujących

sa 4 rodzaje początkujących:
- zwykli, normalni
- grubasy, które myślą, że schudną
- mięśniaki, które myślą, że przerost mięśnia pomoże im zrobić psa z głową w dół
- akrobaci, którzy sadzą, że im noga jest wyżej, tym lepiej

sunday

with my imaginary man

sobota, 25 września 2010

yoga

co sesja to sesja
<3

piątek, 24 września 2010

life in progress

wolniej niż szybciej
ale skuteczniej

niedziela, 19 września 2010

muuuwi

Sex, Lies, and Videotape - dobrze się słucha. james spader - wow, trzeba wniknąć w twórczość.
From Paris with love - naiwny akcyjniak jak z lat 90-tych, ale można popatrzeć. travolta znów mówi "royal with cheese"

mieszkam

tak naprawdę
praud of majself

sobota, 11 września 2010

[*]

- dlaczego jesteś pod krawatem?
- zawsze ubieram się elegancko na pogrzeby
- kto umarł?
- mój 25. rok życia

niedziela, 5 września 2010

sru blood 3

za dużo wątków
nieciekawych
za dużo krwi
nie wierzę, że to piszę]
no i generalnie zief

incepcja

jeden z lepszych scenariuszy ostatnich lat

moon

kubrickowa odyseja inaczej
ale tylko troszkę

2 września / bolało, ale hepi

jesteśmy próżne

że ojej

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

zack & miri

best porn scene ever

liczydło

no i zawsze, że na minus. ech.

rzuciłam

jestem taf

run ol run

kto by pomyślał, że to mi się przydarzy
najlepiej jest szybko szybko
przyjemnie
serio

środa, 11 sierpnia 2010

forma # 2

idzie jakoś pogrudowo
sląąąąąąamąąąąąąąą

uwaga uwaga

na przedpremiery na lafie
można wylądować na podłodze

głód

spowodował brak apetytu
core

+ - 50 osób w kolejce

ale i tak było warto stać po TE jagodowe

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

zły porucznik

okazuje się ze herzog ma czasem poczucie humoru
potwierdza się, że cage jest stworzony do ról alkoholowych/narkotykowych degeneratów

bracia = +

piątek, 23 lipca 2010

alejakto? nie znasz tego?

odczuwanie poczucia winy
za każdym razem, gdy ktoś pokarze
film jutubowy
którego się jeszcze nie widziało

czwartek, 22 lipca 2010

kanji

jeszcze tylko 1944 znaków
i będę mogła wziąć do ręki japońską gazetę/książkę

środa, 21 lipca 2010

Watashi-wa mikon desu.

moje pierwsze samodzielnie zbudowane zdanie po japońsku

praudof

już nie początkujący
ale średniozaawansowany level
wiem przynajmniej co się dzieje na treningach
jeszcze trochę i przywyknę
przyzwyczaję się
oswoję się
dam radę
albo i nie

środa, 14 lipca 2010

w sumie to jestem zen

ale jeśli jeszcze raz się do mnie odezwiesz
to przysięgam - zajebie ci prosto między oczy
trzy razy

wtorek, 13 lipca 2010

once once once

poproszę
ale za chwilę
muszę pożyć
yokoso irasshaimashita

fak, fak

faktura
gdzie jesteś?

otworzy się, nie otworzy się...

paraszut
robię w majtki trochę

czwartek, 8 lipca 2010

nie ma czasu na głupoty

ogólnie nie ma czasu
się wziął skurczył, że hoho
a tyyyyyle rzeczy do zrobienia

środa, 7 lipca 2010

mam siniak

wielkości całej dłoni
... na dekolcie

ała

pusto

in da dżob
in da hart
in da hed

poniedziałek, 28 czerwca 2010

wyszła z domu o 12 na trzy godziny
wróciła po dwudziestu czterech
serce pojemne jak przedwojenna wanna
poza tym wylew
pomyje emocji
celowanie na ślepo

czwartek, 24 czerwca 2010

fuk sau, bong sau i wiele innych

wkręty ciąg dalszy
moje ciało jest na tak

niedziela, 20 czerwca 2010

disnej

czesław mode on

tsun tsun

1/5 formy
że niby umię

piątek, 18 czerwca 2010

mówis#3

jaśniejsza od gwiazd - wzruszyłam się trochę
sex and the city 2 - zdecydowanie słabe. nawet w swojej kategorii.
poważny człowiek - dużo humoru, który uwielbiam, ale mało spójne. momęty jednakowoż są.

amonu tobinu

z darmowym setem wymiata
ciary
tylko na słuchawkach
dobrych

niedziela, 13 czerwca 2010

najpierw zmęczenie, teraz irytacja. zobaczymy co dalej
zaczęłam już odliczanie
niedobrze

sobota, 12 czerwca 2010

wymień nolife na life

niedziela, 6 czerwca 2010

pot

ruszaj rękami
idź w linii, a nie od linijki
ruszaj biodrami, ósemki
o, chyba już łapiesz

za tydzień idę po swoje pierwsze szpilki

mówis on #2

human nature - jak to gondry, dziwne w chui, ale takie se
czerwony - znowu
biały - też znowu

piątek, 4 czerwca 2010

mówis on

samotny mężczyzna - film o wyglądaniu. wszystko jest idealnie skrojone, poza scenariuszem. no bełkot z tego wyszedł. mimo to colin firth pokazał klasę. oj pokazał. tylko jemu uwierzyłam.

people i know - nosz suaaaabe, mimo, że paczinko.

za wszelką cenę - takie se. średniak totalny.

lol

jarasz się, jarasz, to się nie jaraj
flow

czwartek, 3 czerwca 2010

więzień nienawiści

ladies and gentelman
endtroducing the actor
edward norton

środa, 2 czerwca 2010

jednym z objawów anginy jest

uczucie rozbicia
to oznacza, że nie ja mam emo, tylko moja angina
jestem bezpieczna

sobota, 29 maja 2010

oyasuminasai

znów życie w pudła
zero snu, ADHD
w głowie burdel

piątek, 28 maja 2010

mierząc bluzę

biała, dziwna. ale będzie do biegania... hmmm... przecież ja nie biegam.

czwartek, 27 maja 2010

lucobranie

sęs to nibyninja
pojawia się i znika
jak wątek u dawida lincza

środa, 26 maja 2010

ektzakli

i can't take my mind off you
'til i find somebody new

poniedziałek, 24 maja 2010

therapy?

zrobisz sobie dobrze wydając 120 pln na kosmetyki
natury nie oszukasz
nie pomogło

pion

iz: już nie garbię się jak kiedyś. nie chodzę jak jakiś pieprzony australopitek

oda do herbaty

ag: ty kurwo!

sobota, 22 maja 2010

ninja assassin

przemoc, dekapitacja, keczup, b.dużo keczupu, piękne.

hope so

i think this is the beginning of a beautiful friendship

środa, 19 maja 2010

bondusie som dobre

niechaj żyją łanlajnery

sobota, 15 maja 2010

dziwnie
nawet bardzo

piątek, 14 maja 2010

196

ni mniej, ni więcej
ikkkkkkkkkk

środa, 12 maja 2010

insomnia # 2

zaczyna mi się podobać
jest tyle rzeczy do zrobienia

wtorek, 11 maja 2010

bonobo

the new one
dobry
trafił w czas
timing is everything

poniedziałek, 10 maja 2010

insomnia obsysa

piątek, 7 maja 2010

ol: chośtu chośtu
pr: aleosocho

kochanice króla

natalie p. i scarlett j. (w tej kolejności), długo nic. i potem też długo nic.
pr: co ty dziś jesteś taka na anty?
ol: to nieprawda, mam megapozytyw
pr: gdzie?
ol: w dupie
pr: pewnie dlatego nie widać

odkutur

pr: a co to jest luksus?
ol: zrzygać się do torebki louise vuitton.

niedziela, 2 maja 2010

na 100%

prosto w brzuch

środa, 28 kwietnia 2010

łódi, weź już przestań

whatever worsk - wtórna nuda, te same żarty, tylko nie opowiada ich allen, słaba obsada. zief. szkoda dnia.

piątek, 23 kwietnia 2010

midnight meat train

malunki, malunki, malunki
długo nic
vinie jones mówi jedno słowo (szejm)
the end

czwartek, 22 kwietnia 2010

bodźce

im więcej tym lepiej
inaczej nic nie działa

środa, 21 kwietnia 2010

pytajnik

wykrzyknik, nawet trzy
kropki też
niepotrzebny myślnik, za długi, za częsty
brak chęci na znaki przystankowe
rumieniec

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

tarcie tytana

kilka minut faktycznie było w 3D, trochę przerośniętych skorpionów, cipowaty gł boh, prawie-żeniby-cthulhu, żadnego onelinera. bieda ogólnie. acz chwilami było się na co pogapić.

czas to

takie małe, wredne coś

niedziela, 18 kwietnia 2010

sort of revolution

nowy fink jest zawsze dobry, bo jest i być może przyjedzie zagrać
ostatnia płytka taka sobie, za dużo instrumentów, za mało dobrych melodii

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

sobota, 10 kwietnia 2010

piątek, 9 kwietnia 2010

łatwo przyszło, łatwo poszło

czwartek, 8 kwietnia 2010

czerwony smok

żałosny profan
nie da się oglądać

kwarantanna pozwiązkowa

nie istnieje
po prostu
dziwne

wtorek, 6 kwietnia 2010

eternal sunshine of the spotless mind

- Why do I fall in love with every woman I see who shows me the least bit of attention?

this is it

gdyby majkelu dożył, to by dopiero było coś. szkoda.

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

folk

zauważając panów z gitarami, tekstem i melodią. zaczęło się od finka i niech trwa.

sobota, 3 kwietnia 2010

pkp

zafundowało mi 5 godzin stania w korytarzu oraz przystojnego wiolonczelistę. najs.

poniedziałek, 29 marca 2010

czwartek, 25 marca 2010

edukacja

idź na studia, a nie się będziesz po barach szlajać.
napaliłam się na petera sarsgaarda, ale nie wykorzystali go jak trzeba.

niedziela, 21 marca 2010

spacer po warszawie = samochody, gówna na chodnikach i tłok

sobota, 20 marca 2010

widmo autor

po 20 minutach wiadomo kto zabił. średnie.
me and the city

piątek, 19 marca 2010

stwierdzam, że

wiersze bukowskiego i koncertówki toma waitsa fajnie się komponują.
w sumie to nawet logiczne.

czwartek, 18 marca 2010

w chmurach

zważywszy na czas - smutno
zważywszy na bezczas - nudnawo
kilka dobrych dialogów i klunej to nie wszystko

śmierdzący farbą

przyjechał nowy laptop, komórek, słuchawki oraz butki
konsumpcja mode on

środa, 17 marca 2010

alicja ma się tak do burtona jak parnassus do gilliama. ładne obrazki, ale generalnie słabiutko i nuda. no i drewno czasem.

wtorek, 16 marca 2010

las

ten film jest wyjaśnieniem dlaczego polskie kino jest w tak chujowej kondycji. jeżeli krytyka spuszcza się nad nudnym artystowskim bełkotem bez historii, to czego tu się spodziewać po tzw. twórcach młodego pokolenia. ziew, złe, szkoda kasy, czasu, życia, słów.

już nigdy więcej nie pójdę na film pierwszy z brzegu w muranowie. oj nie.

poniedziałek, 15 marca 2010

wczoraj zostałam mężczyzną

otworzyłam trzy piwa zapalniczką

piątek, 12 marca 2010

- z iloma facetami spałaś?
- no nie wiem, nie pamiętam, z dwunastoma?
- to może od razu zaokrąglimy do piętnastu?
- oj przestań, nie rób ze mnie dziwki!

ych

drażni mnie młodzieńczy entuzjazm objawiający się głośnym chrząkaniem, mówieniem, chrumkaniem, bieganiem, przerywaniem czyjejś wypowiedzi słowem "wiem".

poniedziałek, 8 marca 2010

gotowa? na miejsce? start?

napoczynam nowy tydzień
nowy etap
sama obiad
sama kino
sama laptop

zaczynam życie w trybie solo

piątek, 5 marca 2010

nienawidzę

- czekać na wolną łazienkę
- lasek rozmawiających w metrze na cały głos o nieistotnych rzeczach
- ludzi, którzy nie czekają aż się wyjdzie z metra, tylko ryją się z łokciami
- ludzi rozmawiających w autobusie na cały głos przez telefon
- czekać w kolejkach
- psich kup
- ludzi, którzy mlaskają/siorbią
- niepełnosprawnych słuchawek

i to wszystko przed 10 rano.
nosz krw

sobota, 27 lutego 2010

ghost dog

jarmuscha nadrabiając. świetny. klimaciarski. można śmiać się whitakera, że oszołom z lekka, że czuje jakąś szczególną misję w aktorstwie bla bla, ale nikt nie powie, że nie jest skuteczny. bo skuteczny jak skurwysyn. brawo ten pan.

piątek, 26 lutego 2010

sropener#2

Massive Attack, Pavement i Hot Chip - nie zwilża. na pewno nie na tyle, żeby dupę wieźć nad morze. poza tym masiwy już były.

bilans dnia/tygodnia

- nieświeży pracowy schiz (high voltage)
- zagubione w akcji przedmioty ze stażem
- życie zapakowane w pudła
- najgorsza kelnerka w galaktyce
- rozprute bebechy papierowego faceta
- towarzyskie "o kurwa"

wniosek? idzie nowe.

czwartek, 25 lutego 2010

rekonwalescencja

wykonuję tylko rzeczy, które nie wymagają używania mózgu. odliczanie.

środa, 24 lutego 2010

zabić środę. na szczęście za kilka godzin popełni samobójstwo.
enneagram mówi, że jestem 7w6. carpe diem, te sprawy. coś jest na rzeczy.

wtorek, 23 lutego 2010

niewinność jest zajebista.

piątek, 19 lutego 2010

słowo na "n" w kąt
uwaga na ścieżkę
ważne, żeby w nią trafiać
regularnie

środa, 17 lutego 2010

asia superstar #1

słowo wstępu - asia jest osobą głupią oraz kwiatem polskiego dziennikarstwa

przygotowując dźwięk na temat związany z archeologią asia pyta realizatorkę:
- magda, czy masz jakiś dźwięk neandertalczyka?
życie jest kurwa fajne.

poniedziałek, 15 lutego 2010

spokój, napięcie
łaskocze
miło

15 lutego, zasłyszane w metrze

on: misiuuuuuuuuuuuuuu...
ona: no weź już przestań!

niedziela, 14 lutego 2010

sropener

w zeszłym roku obiecałam sobie, że jeśli nie przywloką kłinsów-of-the-stołnedżów to po raz czwarty nie wybiorę się na ten festyn. gorillaz, kasabian, the hives - ok, mięknę.
- gdzie idziesz?
- szukać domu.
zobaczysz, wszystko będzie prawie dobrze

piątek, 12 lutego 2010

timing

bicz: poczekaj sekundę
ol: TĘ sekundę?
- jesteś moim ulubionym człowiekiem
- wiem

czwartek, 11 lutego 2010

owady

żyją
to znaczy, że ja też
delektuję się

sobota, 6 lutego 2010

siekierą?

chętnie. najlepiej nową aleksandrią.

piątek, 5 lutego 2010

wyznała mi miłość
ja jej też

czwartek, 4 lutego 2010

24 minuty

do końca dnia. nadzieja, że wydarzy się dziś choć jeden pozytyw coraz mniejsza. czekam na piątek.

środa, 3 lutego 2010

muuuuwis #2

Wielka heca Bowfingera - uśmiałam się. eddie murphy na prawdę w tym filmie zagrał - a nie wystąpił. uroczy.

poniedziałek, 1 lutego 2010

muuuuwis

parnassus - śliczny, piękna scenografia, wpytne efekty specjalne, obsada, że palce lizać, ale co z tego skoro akcja się ciągnie jak glut a i scenariusz momentami wieje nieprzemyślanym bełkotem. szkoda, bo pan gilliam rzadko daje dupy.
nacho libre - z jackiem blackiem od tych kolesi od napoleon dynamite. specyficzne, acz zabawne.

sobota, 30 stycznia 2010

po ciemku

już dawno nie słuchałam muzyki tylko uszami. the national - boxer

piątek, 29 stycznia 2010

piosenka-święto

muzyka + obrazek serwowana raz na kwartał. nie częściej. zawsze mam świeczki w oczach. johnny cash - hurt.

czwartek, 28 stycznia 2010

napięcie

uszy do prądu i jazda.
cały dzień.

środa, 27 stycznia 2010

henry rollins rocks

oooooooooooooooooł jeeeeeeeeeeeeeeee

zimno

seks był zabawą.
udawaliśmy, że się nie boimy.
wszystko pozawalało się zdrobnić, ale nie przytulić.
i tak było ciepło.

sobota, 23 stycznia 2010

takowiczka/jesmenka

chyba właśnie kimś takim postanowiłam być

że niby tak kulturalnie

żeby odchamić się po pracowym tygodniu poszłam do galerii, która okazała sie być ciasnym pomieszczeniem z mała biblioteczką. coby wesprzeć polską kulturosztukę zakupiłam mój pierwszy tomik poezji. pana macierzyńskiego (później okazało się, że nie był to najlepszy wybór) . tegoż samego wieczoru stwierdziłam, że nie istnieją jeszcze w polsce dobrej jakości stand up-komicy, a "świt" jest bardzo średnim filmem, mimo kilku fajnych patentów.

little big planet

moja pacynka nie pozwala mi się od siebie uwolnić. nie mogę przestać graaaaaaaaaaaaaaaać!

piątek, 22 stycznia 2010

pati yang in da warszawa

krótko, nudnawo, czasami ze zbędną teatralnością, dobrze, że za darmo. poza tym, żeby nie wiem jak pani się starała to i tak pozostaje polską wersją depeszów, portishead itp.

ps. chyba jej z fagasem nie wyszło, bo o powrocie do polski mówiła i już nie usłyszę flykillera. bu.

piątek, 15 stycznia 2010

life is so fucking hard, even when it's easy

środa, 13 stycznia 2010

facepalm2

właśnie zacytowałam pudelka

facepalm

by monika richardson: "Blondynce jest łatwiej zaistnieć. Dlatego postanowiłam wrócić do blond włosów i oczekuję, że będę traktowana poważnie."

wtorek, 12 stycznia 2010

o kurwa, spadł mi potwór

gnz: albo ty zjesz psa, albo przedwieczny zje nas
ol: muszę najpierw zdobyć mózg, żeby cokolwiek kupować
ol: to nie można skończyć walki z zerowym mózgiem?
i wiele innych

z archiwum x

wchłaniam lovecrafta i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że każde opowiadanie to nowy odcinek serialu. zajebiście dobry odcinek.

poniedziałek, 11 stycznia 2010

clint

oh, panie eastwood, jakże pan się gapi.

sobota, 9 stycznia 2010

trip 71

że niby fear and loathing las vegas/las vegas parano, że niby robimy przedstawienie, że niby 5 aktorów, ale tylko jeden dobrej jakości (bartłomiej bobrowski), że niby miły wieczór.

czwartek, 7 stycznia 2010

sic!

gdy widzę jakiś krzyżyk w gazecie mam ochotę w niego kliknąć. chyba powinnam się wylogować.

niedziela, 3 stycznia 2010

sherlock holmes by guy ritchie

prawie 2 h najlepszej rozrywki w tym roku. kwiat dla juniora, reżysera i tych co namalowali ten Londyn. tambs ap!

sobota, 2 stycznia 2010

gatunek

ona czeka na rycerza, z koniem
przeżywa, rozpamiętuje, rozmyśla
on szuka szparki
wyrywa, zalicza, nie dzwoni
to on jest marzycielem, odkrywcą, twórcą
a ona zmywa, pierze, sprząta

pieprzone yin-yang?