parnassus - śliczny, piękna scenografia, wpytne efekty specjalne, obsada, że palce lizać, ale co z tego skoro akcja się ciągnie jak glut a i scenariusz momentami wieje nieprzemyślanym bełkotem. szkoda, bo pan gilliam rzadko daje dupy.
nacho libre - z jackiem blackiem od tych kolesi od napoleon dynamite. specyficzne, acz zabawne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz