sobota, 23 stycznia 2010
że niby tak kulturalnie
żeby odchamić się po pracowym tygodniu poszłam do galerii, która okazała sie być ciasnym pomieszczeniem z mała biblioteczką. coby wesprzeć polską kulturosztukę zakupiłam mój pierwszy tomik poezji. pana macierzyńskiego (później okazało się, że nie był to najlepszy wybór) . tegoż samego wieczoru stwierdziłam, że nie istnieją jeszcze w polsce dobrej jakości stand up-komicy, a "świt" jest bardzo średnim filmem, mimo kilku fajnych patentów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz